poniedziałek, 26 maja 2014

Rozdział 4

Szli korytarzem który miał mnóstwo rozgałęzień, w końcu cała szkoła była niczym jeden wielki labirynt. W końcu doszli do mosiężnych drzwi, które miały wyryty na sobie symbol przypominający tatuaż Harrego. Ventus powiedział że to jego pokój i zniknął w białej mgle obiecując że niedługo się spotkają. Czarnowłosy dotknął drzwi które na ten gest otworzyły się zapraszając do środka. To nie był pokój tylko mini mieszkanko z salonem, łazienką i pokojem chłopaka. Salon urządzony był w nowoczesnym stylu. Znajdowała się w nim duża wygodna kanapa, trzy fotele i stolik do kompletu. Spora oszklona biblioteczka, kusiła by wziąć z niej jakąś książkę. Na komodzie która znajdowała się koło niej, stały czerwone i czarne róże. Pomieszczenie utrzymane było w kolorach czerwieni fioletu i beżu oraz idealnie współgrało z puchatym karmelowym dywanem. Po otworzeniu kolejnych drzwi, zielonooki znalazł się w dużym pokoju w barwach fioletu czerni i zieleni. Duże łoże z baldachimem zrobiło na chłopaku wrażenie, w pomieszczeniu znajdowała się jeszcze nieco większa biblioteczka i duże okno przysłonięte bordowymi zasłonami oraz ogromna szafa w której, znalazł ubrania i dodatki. Niektóre były w ciemnych kolorach i stanowiły zdecydowaną większość. Były też jednak zwyczajne kolorowe ubrania. N mahoniowym biurku leżał laptop i wieża. Harry znalazł też płyty Cd, DVD, mp3 i kilka elektronicznych gadżetów. Wprost zakochał się w puszystym ciemnozielonym dywanie pod którym skryta była marmurowa podłoga. Kolejne drzwi prowadziły do przestronnej łazienki, utrzymanej w neutralnych kolorach. Była tam duża wanna, prysznic itd. czarnowłosy stwierdził że musi podziękować temu kto dekorował mu wnętrze bo było zajebiste. Na łóżku znalazł list.

" Harry!
Naukę zaczynasz od jutra. Oprócz ciebie na kursie czarodziejskim są jeszcze dwie osoby, a na nie magicznym cztery. mam nadzieję że się z nimi dogadasz. W kopercie masz też plan zajęć. Możesz tu również korzystać z czarów. Nie powinieneś się zgubić po prostu idź tam gdzie mówi ci intuicja.

Ps. pokój projektował ci Hades . Podoba się?


J. Ventus"      

-Tak, cholernie mi się podoba.
Harry zaczął czytać plan zajęć. Lekcje miał od ósmej do dwudziestej drugiej, po prostu pięknie. W czwartki, piątki i soboty do południa miał lekcje z zakresu Hogwartu, transmutacja, zaklęcia i niestety eliksiry też, a było tego jeszcze więcej. od poniedziałku do środy miał lekcje sprawności, strategii, walki wręcz, kontroli nad sobą i tak dalej można by jeszcze wymieniać.
-Zapowiadają się ciekawe dwa lata...-westchnął po czym skierował się do łazienki i po długiej kąpieli poszedł spać.

***************************

W tym samym czasie w innej części zamku, podobne myśli miał czternastoletni chłopak o czerwonych włosach, prawym oku czerwonym a lewym złotym. Nazywał się Christopher Logan. W tym momencie myślał o tym co się stało przez ostatnie kilka dni. Dowiedział się że jest potomkiem nordyckiego boga, Lokiego. Mimo że Loki był uważany za tego złego, niedobrego młodszego brata i wyrodnego syna który tylko knuje, Christopher doskonale go rozumiał. Żyjąc w cieniu brata, niedoceniony i lekceważony, próbował po prostu zwrócić na siebie uwagę i pokazać że nie jest tylko młodszym, beznadziejnym bratem Thora. Chris sam nie miał kolorowego życia, podobnie jak Loki lubił robić kawały, taka jego natura. Macocha czerwonowłosego nienawidziła go, głównie za to że był nie ślubnym dzieckiem jej męża, bękartem. Biologicznej matki nie znał a ojca jakoś chyba już nigdy nie pozna. Po tym jak przyniósł  do domu dziecko, które okazało się jego i kłótni z żoną ojciec chłopaka odszedł i zostawił go na jej łaskę. Jego wygląd dodatkowo pogarszał sprawę. Gdyby choć trochę bardziej podobny był do ojca nie matki może miałby więcej spokoju. Różnooki miał też starszego przyrodniego brata, który non stop przypominał mu o jego pochodzeniu i o tym że jest od niego lepszy.
-Gówno prawda-pomyślał płomiennowłosy- gdybym chciał mógłbym bez problemu rozwalić go jednym zaklęciem. Może i jestem pół krwi ale jestem czarodziejem a on zwykłym mugolem poza tym jestem dziedzicem boga.
Do tej pory, Chris uczył się spokojnie w szkole magii we Włoszech, jednak kiedy Jonathan zaproponował mu szkolenie od razu się zgodził. Z reguły podchodził do świata z dystansem i nie miał przyjaciół, bo nie chciał ich mieć, sprawialiby tylko problemy. Jedynym wyjątkiem był mały czarny kociak, który aktualnie leżał sobie na klatce piersiowej chłopaka, mrucząc co jakiś czas cicho gdy ten, głaskał go za puchatymi uszami.
-Nero, jak myślisz, jak to będzie?-zapytał Logan zamykając oczy i wsłuchując się w mruczenie kociaka o żółtych ślepiach, który w odpowiedzi tylko miauknął i wtulił się w szyję nastolatka. Na co ten zamknął oczy i zasnął wsłuchując się w uspokajające mruczenie futrzaka.      

---------------------------------------------------
Mam nadzieję że opowiadanie się podoba.

1 komentarz:

  1. Witam,
    ciekawe jak to będzie wyglądało, Chrisa polubiłam i mam nadzieję, ze zaprzyjaźni się z Harrym, może teraz eliksiry będą mu wychodziły i jak wróci do Hogwartu to zaskoczy Snape....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń