Miło wiedzieć że ktoś czyta moje opowiadanie i co więcej się ono podoba. Mam nadzieję że czytelników będzie więcej. Przepraszam za długą nieobecność.
------------------------------------------------------------------------
- Nie prawda.
-Jak to? Możecie czarować i zabijać, my tego nie potrafimy więc będziemy zdani tylko na naszą siłę fizyczną i strategie.
-Nie możemy czarować ot tak, nie ponosząc przy tym szkód. Magia nas wyczerpuje a w dodatku zaklęcie zabijające należy do niewybaczalnych, jego użycie jest karane a w dodatku formułka i machnięcie różdżką nie wystarczy żeby zadziałało. Trzeba tego naprawdę pragnąć i być przygotowanym na konsekwencje. Jeżeli cię złapią i udowodnią że go użyłaś, trafiłabyś do Azkabanu, a to więzienie jest dużo gorsze niż te mugolskie, pilnują go stwory znane dementorami i są bardzo niebezpieczne, a pocałunek dementora odbiera życie i wydziera dusze. -o dziwo to Chris był tym który złożył wyjaśnienie. Harry nie mógł powstrzymać uśmiechu który wkradł się na jego twarz.
-Czyżby Chrisi zaczął się uspołeczniać?-zapytał konspiracyjnym szeptem
-Morda rycerzyku.
-Tylko nie rycerzyku.
-Dlaczego idealnie do ciebie to określenie pasuje czyż nie?
-A chcesz skończyć kilka metrów pod ziemią?
-Od dawna próbuje ale coś mi nie wychodzi.
-Wieczny samobójca co?
-Ty to powiedziałeś i chyba miałeś na myśli siebie słońce.
-Nie definitywnie mówiłem o tobie, a co nie prawda?
Zawsze na polu obłudy zasiane jest ziarenko prawdy.
-Serio? Teraz ci się na filozoficzne wywody zebrało.
-Ty zacząłeś.
-Dosyć! Chciałabym się zająć lekcją ale wy mi utrudniacie-obaj spojrzeli na siebie i równocześnie powiedzieli
-Przepraszamy pani profesor- zrobili oczy lepsze niż kot ze szreka i mimo że kobieta próbowała być na nich zła nie mogła, a wszystkie kary wyleciały jej z głowy.
-Niech wam będzie to ostatni raz, jeszcze jeden wybryk i nie uciekniecie od kary-powiedziała
-Dziękujemy-powiedzieli chórkiem z tym samym uśmiechem i dużymi oczami. Kiedy Loretta spuściła z nich wzrok spojrzeli po sobie i za plecami przybili sobie żółwika i już wiedzieli że na koniec szkolenia odwiną nieziemski kawał mi nic ich nie powstrzyma przed realizacją tego planu. Zapowiadają się ciekawe dwa lata nie ma co.
-Wracając do lekcji - kontynuowała- podchodzimy do pojedynków Angel ty pierwsza. Dziewczyna niepewnie podeszła do stołu zastawionego wszelaką bronią i wybrała dwa pistolety po czym stanęła na przeciw nauczycielki.
-Angel Spike, lat 16, potomkini Ateny-kobieta tylko się uśmiechnęła gdyż sama była potomkiem Ateny
Blondynka powoli zaczęła się zbliżać do przeciwniczki i odbezpieczyła oba pistolety, zaczynając ją okrążać jej strategią było celować w punkty witalne i doprowadzić do bliższego kontaktu, w celu strzelenia z jak najbliższej odległości co miało największą szansę trafić Lorette. Jednakże kobieta była dobrze wyszkolona i żadna z kul jej nie trafiła, w dodatki kiedy doszło do bliższego kontaktu, szybkim ruchem wytrąciła Angel broń z ręki i wykręciła ją na plecy, co skończyło się jęknięciem bólu i przegraną blondynki.
-Za słabo, strategi może i dobra ale miała wiele luk. Twój refleks siła fizyczna i sprawność są beznadziejne. Nie martw się kiedy z tobą skończę będziesz świetna, ale musisz to wsiąść na poważnie. Wracaj do szeregu.-dziewczyna wróciła do szeregu uprzednio odkładając broń i pocierając zbolały bark. Co jak co ale Loretta do delikatnych nie należała
-Następny.
-----------------------------------------------------------
Koniec rozdziału, postaram się kolejny wrzucić niedługo, ciągle brak mi czasu...
To jest najlepszy i najbardziej orginalny pomysł na blog jaki czytałam.Gratulację ^.^
OdpowiedzUsuńAczkolwiek mam wrażenie, iż przydała by Ci się beta.Twój styl nie jest zły, rozdziały czyta się szybko, aczkolwiek coś pomiędzy tymi zdaniami mi zgrzyta. Między inymi powinnaś stawiać częściej kropki.Przez to że te zdania są długie, czytając wydaje się że postacie mówią na jednym wdechu.
Jednak pomimo tych "zgrzytów" to z niecierpliwością czekam na rozdział.Ta historia jest fascynująca.
~Amelia
Droga Autorko, zapewne słyszałaś o zmianie polityki Bloggera? Od 23. marca ma nastąpić zmiana. Nie wiem, czy Twój blog stanie się prywatny, zatem na wszelki wypadek dodaję mój adres e-mail, abyś mogła mnie zaprosić (bardzo lubię tę historię i chcę ją czytać dalej):
OdpowiedzUsuńsarabeth.debeth.denis@gmail.com
Tak wiem o zmianie i mam nadzieję że mój blog zostanie tak jak jest. Jednakże jeżeli zmienią mi na prywatny z przyjemnością Cię zaproszę :) Bardzo się cieszę że moje opowiadanie Ci się podoba :D
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, Chris i Harry świetnie się dogadują ze sobą....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia